poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział I


     Dość wysoki, ciemnowłosy chłopak wyszedł z domu, zamykając go na klucz, po czym skierował się do srebrnego samochodu. Kiedy odpalił silnik, włączył muzykę i ruszył w kierunku szkoły.



Dzień, jak co dzień. Pobudka, poranna toaleta, śniadanie, szkoła, odpoczynek, trochę nauki, trening, kąpiel, sen. I tak każdego kolejnego dnia. Czy to rutyna? Chyba każdy człowiek tak ma. Jednak zależy to od wieku, bo przecież emeryt nie będzie chodził do szkoły. Oni mają całkiem inne zajęcia. Ciekawsze? Może. Swoją drogą to bez sensu, bo kiedy jest się młodym, trzeba się wyszaleć, jednak jest jeszcze szkoła. Natomiast, kiedy jesteś emerytem, siedzisz całymi dniami wpatrzony w pudło, w którym oglądasz seriale i ich powtórki, ale nie masz siły na szaleństwa, bo jesteś zmęczony życiem. Paradoks?

Wjechał na parking, na swoje miejsce, które miał tutaj od początku. Każdy, komu życie miłe, wiedział, że ten obszar na zaparkowanie samochodu należy tylko i wyłącznie do niego. W sumie, co się dziwić. Był przewodniczącym szkoły, kapitanem drużyny futbolowej, która z nim na czele odnosiła ogromne sukcesy. Był także wzorowym uczniem oraz bożyszczem dziewcząt nie tylko ze szkoły, a z pobliskiej okolicy.
Wyłączył silnik maszyny, wyszedł z niej, zamknął i schował kluczyki do kieszeni wytartych, jasnych jeansów. Poprawił koszulkę i kroczył w stronę szkoły, po drodze witając się z wieloma osobami.
-Cześć kochanie. –powiedział podchodząc do niskiej, szczupłej blondynki.
-Cześć Zayn. –odpowiedziała całując go czule w policzek.– Co słychać?
-U mnie wszystko ok, lepiej ty opowiadaj, co u ciebie? Jak po wycieczce? –zapytał biorąc ją na bok z kółka, w którym stała.

Dziewczyna też była znana w całej szkole, jednak nie zawdzięczała tego pozycji w samorządzie czy byciu kapitanką jakiejś drużyny. Po prostu była z Zayn’em, a oprócz tego była niezłą skandalistką. Kochała plotkować i kochała problemy. Czasami aż sama się o nie prosiła. A w ostatnim czasie miała ich bardzo dużo. Była brana pod uwagę ucznia, którego powinno wydalić się ze szkoły, jednak jej bogaci rodzice coś z tym zrobili i córka może ukończyć edukację pomyślnie.

Kolejny paradoks? Czy pieniądze są w życiu najważniejsze? Czy dają szczęście? Niby nie, bo ważniejsze jest to, co mamy w środku, a nie na sobie. Jednakże o ile lepiej, kiedy wracasz do domu, pięknego domu i tam masz wszystko, czego potrzebujesz, niż kiedy wracasz umordowany z pracy do jakiejś obskurnej, kilkumetrowej klitki, a na dodatek ledwo wiążesz koniec z końcem i możesz tylko pomarzyć o jakichś wakacjach czy czymś z górnej półki do zjedzenia.

-No wiesz, wycieczka jak wycieczka. Trochę wolnego czasu dla mnie, mnóstwo czasu poświęconego na zwiedzanie, którego szczerze nienawidzę...  –zaczęła dziewczyna, jednak przerwało jej coś.
-Halo, halo! Witajcie! –można było usłyszeć z głośników.– Tutaj DJ’ej Tommo!
-I DJ’ej Horan! –krzyknął inny głos.– Doszły nas słuchy, że panna Edwards wróciła już z gorącego Egiptu.
-Pewnie zjarała się tam jak murzyn, czego bardzo jej zazdrościmy! –powrócił Tomlinson.– Jednakże nie taki jest nasz cel, by komentować opaleniznę Perrie.
-Mamy dla niej gorące pozdrowienia! –zaczął znowu Horan, jednak po raz drugi wtrącił się Louis.
-Prawie tak gorące, jak Egipt i Egipcjanki! –zaśmiał się.
-Ale te pozdrowienia nie od nas, a od pewnego, przystojnego chłopaka! W sumie my też możemy dołączyć się do tych pozdrowień! Ale pamiętaj Perrie! To głównie od przyjstojnachy!
-A teraz zapraszamy na kolejną porcję naszych hitów! –krzyknął  Lou i po chwili z głośników rozbrzmiewała muzyka.

Muzyka w szkole? Tak, tam to normalne. To zasługa Malika, który do szkoły wniósł strasznie dużo luzu wraz ze swoją pozycją w szkole. Telefony komórkowe, laptopy, dłuższe przerwy, możność wychodzenia poza teren szkoły w czasie przerw... – to tylko kilka z wielu spraw, o które starał się Zayn.

-Ooo kochanie, dziękuję! –rzuciła się mu na szyję.
-Za? –zapytał strasznie zdziwiony odsuwając się od dziewczyny i patrząc na nią dziwnym wzrokiem.
-No za te pozdrowienia. –uśmiechnęła się.– Jesteś taki słodki. Kocham cię za to. –dodała.
-Ale to nie tak... ja nie rozumiem. Perrie, to nie ode mnie te pozdrowienia.  –przymrużył oczy, skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej i delikatnie potrząsał głową w prawo i w lewo.– Nie ode mnie... –powtórzył jak echo, odwrócił się na pięcie i zatopił się gdzieś w tłumie uczniów, którzy szli na lekcje.

_____
W następnych rozdziałach:
-Zayn zacznie śledztwo w sprawie "tajemniczych" pozdrowień dla Perrie,
-razem ze swoim przyjacielem Harrym wejdą w bardzo nietypowy zakład,
-presja balu promenadowego i wstępne głosowania. 

__________
Pierwszy rozdział już gotowy. Nie dzieje się w nim za wiele, sam on też nie jest długi. 
Jak wam się podoba? Bardzo beznadziejny?
Na początku każdego rozdziału będę dodawała zdjęcia osób występujących w nim :) 
I chciałam podziękować serdecznie, za te komentarze pod prologiem, nie myślałam, że zainteresuje was mój nowy blog. Jestem pozytywnie zaskoczona! <3

3 komentarze:

  1. Wcale nie jest beznadziejny! Przecież od razu w pierwszym rozdziale nie musi, a w sumie nawet nie ma prawa się coś dziać. Jednak widzisz, już jakaś akcja jest z tymi pozdrowieniami. To też coś. Przecież nie chodzi nam o jakieś akcje antyterrorystyczne w każdym rozdziale :D xD
    Czekam na kolejną część z niecierpliwością, chciałabym ją zobaczyć jak najszybciej! Weny życzę :*
    A te tajemnicze pozdrowienia, to wydaje mi się, że będzie jakaś AKCJA w kolejnych rozdziałach, że ktoś podrywa Pezz i że Malik będzie musiał zawalczyć :)

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się Twój styl pisania.
    Niby tutaj akcja, a wrzucasz jakieś takie swoje przemyślenia (chodzi mi o te pieniądze, tam z tymi emerytami coś też było).
    Fajne! Czekam na kolejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybacz, że z anonima, ale zapomniałam hasła na konto... :)
    A więc tak: ciekawi mnie ta fabuła cała, która została zawarta w prologu, ciekawi mnie zakończenie, ciekawi mnie oczywiście kolejny rozdział.
    Podoba mi się to, że dajesz swoje myśli, przez co rozdziały nie są tylko suchymi dialogami między bohaterami.
    Podoba mi się też to, że na początku są zdjęcia osób występujących w danym rozdziale (+fajne wybrałaś z Lou, akurat słuchawki, jak na DJ'a przystało :D).
    Podoba mi się też to, że na końcu dodawać będziesz 'w następnym rozdziale'.

    To chyba tyle na temat fabuły i ogólnie bloga :)

    Bardzo się cieszę, że postanowiłaś założyć takiego bloga właśnie z rozdziałami, a nie zostałaś tylko przy imaginach. Tutaj masz większe pole do popisu, które myślę, wykorzystasz w pełni :)

    Pozdrawiam, Horankowa :)

    OdpowiedzUsuń